Krakowski ZIKiT wyczerpany nocną akcją ścięcia Krzyża Papieskiego na Błoniach

Krakowski ZIKiT wyczerpany do dziś

nocną akcją ścięcia Krzyża Papieskiego na Błoniach

Los rzeźby Krzysztofa Krzysztofa na placu św. Marii Magdaleny


Pomnik- instalacja na placu św. Marii Magdaleny  w Krakowie  –  postawiony w nocy – nielegalnie, ale mimo to stoi od wielu dni –  mimo wezwań autora pomnika do jego usunięcia.

Krakowski ZIKiT    zdaje sie jest wyczerpany sprawną, nocną akcją ścięcia  Krzyża Papieskiego na Błoniach (14 maja)  i nie ma już siły aby egzekwować prawo wobec  prowokacyjnej instalacji.

w mediach:

Tajemnicza wielka rzeźba wyrosła koło Piotra Skargi

GW Kraków, 15 listopada 2010

Krzysztof Krzysztof i jeszcze kilka osób zaangażowanych w projekt nad postawieniem rzeźby pracowali na pl. Marii Magdaleny od godz. 3 w nocy w poniedziałek aż do wczesnych godzin porannych. Kilkakrotnie przejeżdżające w okolicy patrole służb miejskich ani razu nie zareagowały. Grupą artystów zainteresował się tylko… sprzątacz z pobliskiej kamienicy. – Nareszcie, k…a – powiedział i zabrał się do pomocy, przynosząc kamienie potrzebne do obciążenia podstawy.”

Kronika Krakowska:

Kronika – 26 XI 2010, godz. 18.30

O autorze:

Krzysztof Krzysztof


Z Krzyża Papieskiego ZIKiT został już odciążony  ale do dnia dzisiejszego zdaje się nie jest w stanie wrócić do równowagi. Wyczerpanie akcją ścięcia Krzyża sprzed  pół roku daje się nadal we znaki.

Szansa na odzyskanie Domu im. Józefa Piłsudskiego na Oleandrach w Krakowie

Związek Legionistów Polskich, który wcale nim nie jest

Na taki wyrok cierpliwie czekały od wielu lat krakowskie środowiska niepodległościowe, z niepokojem i zażenowaniem przyglądające się temu, co wyprawia pod szacownym szyldem Związku Legionistów Polskich nie będący bynajmniej żołnierzem Józefa Piłsudskiego, bo urodzony w 1940 roku Krystian Waksmundzki z wąskim gronem swoich współpracowników.

Wydały go w dwóch instancjach Wojewódzki i Naczelny Sąd Administracyjny, a brzmi on: funkcjonujący od 1990 roku Związek Legionistów Polskich nie jest następcą prawnym przedwojennego Związku Legionistów RP.

Zdaniem pełnomocnika prezydenta Krakowa ds. prawnych Andrzeja Oklejaka na tej podstawie miasto może rozpocząć starania o odzyskanie Domu im. Józefa Piłsudskiego na historycznych Oleandrach i użyczyć go jako siedziby Fundacji Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego, Instytutowi Józefa Piłsudskiego w Londynie oraz małopolskim organizacjom kombatanckim i niepodległościowym.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że obecny ZLP nie jest prawnym następcą organizacji kombatanckiej o tej samej nazwie działającej w okresie przedwojennym, tylko nowym podmiotem prawnym. Stanowisko to podzielił w wyniku apelacji Naczelny Sąd Administracyjny.

„Zdaniem sądu, w 1990 roku Sąd Wojewódzki w Krakowie wpisał do rejestru stowarzyszeń stowarzyszenie pod nazwą <Związek Legionistów Polskich> jako kontynuację <związku istniejącego od 30 maja 1918 r. z siedzibą w Krakowie> bez przeprowadzenia żadnego postępowania wyjaśniającego w celu ustalenia, czy wnioskodawca jest kontynuatorem związku przedwojennego. WSA podkreślił, że stowarzyszenie zarejestrowane w 1923 r. miało siedzibę nie w Krakowie, a w Warszawie. Stwierdził także, że ustawa prawo o stowarzyszeniach nie zna pojęcia <kontynuatora> stowarzyszenia uprzednio rozwiązanego” – napisała w depeszy Polska Agencja Prasowa.

„Skoro sąd rejestrowy dokonał ustalenia, że stowarzyszenie – wobec stwierdzenia nieważności decyzji o jego likwidacji – istnieje, winien oddalić wniosek o rejestrację i wszcząć postępowanie naprawcze bądź likwidacyjne. Dokonując rejestracji Związku Legionistów Polskich w 1990 r. utworzył nową osobę prawną, która nie jest tożsama ze związkiem zarejestrowanym w 1923 r.” – podał w uzasadnieniu wyroku sąd.

„Sąd powołał się także na orzecznictwo NSA, w którym wyrażono pogląd, że restytucji stowarzyszenia można dokonać tylko na wniosek osób fizycznych – członków stowarzyszenia restytuowanego, nie zaś na wniosek nowego stowarzyszenia, choćby nawet utworzonego z udziałem członków stowarzyszenia uprzednio rozwiązanego. Dlatego – zdaniem WSA, a potem NSA – wpis do rejestru o kontynuowaniu związku istniejącego od 1918 r. może stanowić tylko i wyłącznie nawiązanie do nazwy i siedziby rejestrowanego stowarzyszenia” – czytamy w depeszy PAP.

Zdaniem sądu sformułowanie „kontynuacja” oznaczać może jedynie odwołanie się do tradycji przedwojennego ZLP , a nie stanowić o tożsamości, czy też o następstwie prawnym.

Zdaniem Oklejaka, upłynie jednak jeszcze trochę czasu, zanim miasto odzyska budynek na Oleandrach.

– Odmówimy na podstawie wyroku NSA nowemu ZLP zamiany prawa zabudowy nieruchomości w użytkowanie wieczyste. Ta decyzja będzie musiała się uprawomocnić, bo na pewno będzie zażalenie, zatem upłynie trochę czasu. W krakowskim sądzie toczy się postępowanie o eksmisję ZLP z budynku na Oleandrach. To postępowanie zostało zawieszone. Po uzyskaniu prawomocnej decyzji o odmowie użytkowania wieczystego dla ZLP to postępowanie zostanie wznowione i na pewno miasto odzyska nieruchomość- powiedział dziennikarce PAP.

Wyrokiem NSA usatysfakcjonowane są krakowskie organizacje niepodległościowe, w których imieniu wypowiedział się dla PAP prezes Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego Adam Roliński:

– Od lat krakowskie (i nie tylko) środowiska niepodległościowe i kombatanckie starały się przeciwdziałać rozpowszechnianej przez pana Krystiana Waksmundzkiego i jego współpracowników tezie, jakoby kierowany przez nich Związek Legionistów Polskich był tożsamy z szacowną przedwojenną organizacją o tej nazwie. Było to istotne, gdyż w imieniu Związku pan Waksmundzki podejmował działania całkowicie nieuprawnione (a nawet wręcz przestępcze, jak w wypadku wyłudzenia z Jasnej Góry buławy i szabli marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza) i honor, dobre imię oraz ideologia dawnego Związku Legionistów zostały w ten sposób narażone na szwank. Orzeczenie sądowe kończy w sposób autorytatywny ten długoletni spór po myśli krakowskich organizacji niepodległościowych, z ramienia których występowała Fundacja Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego.

Zwrócił także uwagę, że „organizacja pana Waksmundzkiego od lat zagarnia nieruchomości, będące niegdyś własnością Związku Legionistów Polskich w różnych miastach Polski (m. in. w Zakopanem), należy więc mieć nadzieję, że sądy i władze administracyjne obecnie będą odrzucały takie wnioski jako bezpodstawne”.

Krystian Waksmundzki od ponad 25 lat uchodzi w oczach krakowskiego środowiska patriotycznego (zwłaszcza piłsudczykowskiego) za największego szkodnika idei niepodległościowej w tym mieście. W ohydny sposób manipulował dożywającymi ostatnich dni legionistami Piłsudskiego, posuwając się nawet do usuwania z ZLP tych, którzy ośmielali mu się przeciwstawić.

Podejmował szereg niegodnych działań, których kulminacją było wspomniane przez Rolińskiego zawłaszczenie pamiątek po marszałku Śmigłym-Rydzu na szkodę jasnogórskiego sanktuarium maryjnego, za co został skazany prawomocnym wyrokiem na karę dwóch lat pozbawienia wolności. Po odsiedzeniu jej połowy wyszedł na wolność, warunkowo ułaskawiony – mimo negatywnych opinii sądów obu instancji – przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Nie wspomnę już o zniesławianiu przezeń licznych organizacji i osób, kultywujących – nie tylko pod Wawelem – ideę niepodległościową. Każdy, kto występował z krytyką jego poczynań, był natychmiast obrzucany epitetami, z których najchętniej używał zarzutu o agenturalnej motywacji.

Mam nadzieję, że szkodliwa działalność Krystiana Waksmundzkiego powoli dobiega wreszcie właściwego dla niej końca, przejęty przez kierowaną przez niego organizację majątek przedwojennego Związku Legionistów Polskich powróci do jego prawowitych właścicieli, a Dom im. Józefa Piłsudskiego na krakowskich Oleandrach zapełnią autentyczne organizacje patriotyczne.

Jerzy Bukowski

Czy w Krakowie wprowadzono stan wojenny ?

Wydarzenia na Krakowskich Błoniach

w dniu 9 sierpnia 2010 w godzinach  przedpołudniowych


Miejsce –  Błonia ( foto z dnia poprzedniego)

W rejon Skały Papieskiej przybywają na rowerach z pobliskiej  Jordanówki – Kazimierz Cholewa i Józef Wieczorek  z Komitetu   Krzyża  Pamięci Jana Pawła II na Błoniach stwierdzając, że plakat obrazujący Los Krzyża Papieskiego na Krakowskich Błoniach został zerwany

Kazimierz Cholewa udaje się do Jordanówki  po kolejny plakat.

Zaniepokojna naszym pojawieniem się w tym rejonie Straż Miejska natychmiast przybywa na miejsce.

Okazało  się niebawem, że Straż otrzymała telefon o zgromadzeniu na Błoniach pod Skałą Papieską (okazuje sie,  że  2 osoby to obecnie  już zgromadzenie  – w stanie wojennym trzeba było aż  3 osób !)

Kazimierz Cholewa wiesza nowy plakat

Straż Miejska czuwa i spisuje dane.

Okazuje się, że tablica informacyjna i małe krzyże obok skały, a nawet flaga papieska  –  to samowola !  budowlana ?

Kazimierz Cholewa trzyma dłonią  ‚nielegalny’ krzyż (bez zgody ZIKITu !)

Los Krzyża w dłoni Kazimierza Cholewy

Na miejsce przybywa powiadomiona błyskawicznie prasa (obok Kazimierza  Cholewy)

i przypadkowi zagraniczni turyści zainteresowani miejscem i wydarzeniami

(Szwedzi -nie-katolicy,  ale zbulwersowani sytuacją –

sugerują, że winna być obecna także tablica informacyjna w języku angielskim. Słuszna sugestia ! )

Przybywa jeszcze kilka osób zaintrygowanych tym co się dzieje

Przybywa też policja. Kazimierz Cholewa gotowy na aresztowanie

Spisywanie danych

Jeszcze nie tym razem.

Czekamy na ZIKiT , który ma uporządkować teren zgodnie z obowiązującym prawem

Przybywają 2 panie z ZIKITu ?  ale nie zbliżają się  do Skały. (fotografuję z daleka – zoomem)

Napięcie opadło.

Ale czy małe krzyżyki i tablica informacyjna  zostaną zalegalizowane ?

Wieczorem tablicy informacyjnej  już nie było. Małe krzyże, znicze i flaga papieska-pozostały.

Warto przypomnieć sobie

Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż

o czasach stanu wojennego

Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa ma problemy prawne

Lustracyjna czystka elit Krakowa

GW

Z ponad stu członków elitarnego Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa prezydent Lech Kaczyński odwołał ponad dwudziestu, m.in. Józefę Hennelową, bp Tadeusza Pieronka i prof. Jacka Woźniakowskiego. Powód? Brak oświadczeń lustracyjnych.

Lista odwołanych członków SKOZK: Arendarski Andrzej, Dunikowski Marek, Görlich Krzysztof, Gil Mieczysław, Hennelowa Józefa, Kaszyński Stanisław, Kornowski Wojciech, Kydryńska Aleksandra, Lassota Józef, Małkiewicz Adam, Meysztowicz Jerzy, Ochman Wiesław, Pacuk Stanisław, Pieronek Tadeusz, Popiela Tadeusz, Radwański Kazimierz, Russek Joachim, Rybarska Maria, Skoczek Tadeusz, Szklarczyk Bogusław, Terentiew Nina, Woźniakowski Jacek, Zachwatowicz Krystyna.

Prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący SKOZK: – Nie znam jeszcze wszystkich nazwisk. Z Kancelarii Prezydenta dotarła do nas informacja, że pod koniec ub. tygodnia wysłano do nas pocztą pismo w tej sprawie. Do tej pory nic jednak nie dotarło, choć odwołania docierały do członków jeszcze w wakacje.

——————–

Wassermann: członkowie krakowskiego komitetu nie zastosowali się do przepisów prawa

.Zbigniew Wassermann (PiS) uważa, że członkowie Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa „nie dotrzymali prawa”, dlatego jedynym wyjściem było ich odwołanie przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Kownacki: prezydent nie decydował o odwołaniu członków SKOZK

Prezydent Lech Kaczyński nie odwołał członków Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, miejsca w Komitecie stracili oni z mocy prawa – powiedział dziś szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.

———————-

Nielegalnie działał w III RP?

Dziennik Polski

„Dwadzieścia trzy osoby nie będą już zasiadać w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa, bo nie złożyły w terminie oświadczenia lustracyjnego. Prezydent Lech Kaczyński może mieć problemy z powołaniem nowych członków komitetu, gdyż obowiązująca od 1985 r. ustawa o Narodowym Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa przyznaje to prawo… nieistniejącej już Radzie Państwa.

Wprawdzie regulamin Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa z 2001 r. mówi, że jego władze i członków powołuje i odwołuje prezydent RP, ale być może cały SKOZK działa bezprawnie. Aktem wyższego rzędu niż regulamin komitetu jest bezspornie ustawa o NFRZK, a ona powierza Radzie Państwa powołanie kierownictwa i członków SKOZK. Rada Państwa – przypomnijmy – funkcjonowała w PRL, a przez długie lata jej przewodniczącym był prof. Henryk Jabłoński, pierwszy szef SKOZK.

Wobec pytania: czy SKOZK działa bezprawnie, drugorzędne znacznie ma kwestia utraty członkostwa przez 23 członków komitetu, gdyż nie złożyli w terminie oświadczenia lustracyjnego. Termin upłynął w większości przypadków na przełomie pierwszego i drugiego kwartału tego roku, czyli kilka miesięcy temu.

– Z mocy prawa w dniu, w którym minął termin na złożenie oświadczenia, wszyscy oni automatycznie przestali pełnić funkcję członka SKOZK – mówi Maciej Wilamowski, dyrektor biura SKOZK. – To wynika z ustawy lustracyjnej – dodaje. ”

Rada komitetowi nie przeszkadza

Dziennik Polski

Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa działa w oparciu o ustawę z kwietnia 1985 r., która Radzie Państwa daje prawo do powoływania i odwoływania kierownictwa i członków tej instytucji. Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek uważa, że to niedopuszczalne.

Dla warszawskiego konstytucjonalisty nie ulega wątpliwości, że dzisiaj, prawie 20 lat od zlikwidowania Rady Państwa, nie powinna istnieć żadna ustawa, w której wymieniany byłby ten organ komunistyczny. – Dziwię się każdemu, kto tego nie rozumie i godzi się na funkcjonowanie w ustawodawstwie wolnej Polski Rady Państwa – mówi prof. Winczorek.

– Zasada prawidłowej legislacji nakazuje najpierw znowelizować ustawę, a potem uchwalać regulamin. To abecadło legislacyjne – przypomina prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Prof. Chmaj twierdzi jednocześnie, że prezydent ma prawo powoływać członków SKOZK, bo z urzędu przejął uprawnienia Rady Państwa. – To jednak, że nadal komitet działa w oparciu o ustawę z 1985 r., świadczy o jakości kultury prawnej tego gremium – uważa nasz rozmówca.