5 uwag do wpisu “Pożegnanie Kustosza Pamięci Narodowej – Janusza Kurtyki

  1. Pożegnanie kustosza pamięci
    http://www.rp.pl/artykul/15,466275_Pozegnanie_kustosza__pamieci_.html
    …………Uroczystości pogrzebowe odbywały się w kościele św. Piotra i Pawła w centrum Krakowa, ale Janusz Kurtyka nie spocznie w jego krypcie – a tak pierwotnie planowano. Władze kościelne cofnęły zgodę na pochówek w tym miejscu po interwencji pomysłodawcy panteonu narodowego, jaki ma powstać w tej świątyni, byłego rektora UJ prof. Franciszka Ziejki.
    Kurtyka miał spocząć w krypcie obok nieistniejącego jeszcze panteonu, ale profesor Ziejka tłumaczy, że o pochówku w tym miejscu decydować będzie kapituła panteonu. Tymczasem ciało to nie istnieje, a fundacja Panteon Narodowy została w ubiegłym roku wykreślona z rejestru sądowego.
    Zasługi prezesa IPN dla przywracania historii i pamięci „okradzionemu z niej narodowi” przypomniał wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski: – Byli tacy, którzy przywrócenia tej historii się bali i ciągle się boją – mówił. – Ale tę walkę, panie prezesie, wygrałeś………………

  2. Służba prawdzie nie jest łatwa
    Wczoraj w Krakowie pochowano prezesa Instytutu Pamięci Narodowej profesora Janusza Kurtykę
    http://www.dziennik.krakow.pl/pl/aktualnosci/kraj/1013421-sluzba-prawdzie-nie-jest-latwa.html
    ………..Na końcu Janusza Kurtykę wspominał jego syn Paweł, który zwrócił się do obecnych pracowników instytutu i podziękował im w imieniu ojca za dobrą pracę. – Boże, do królestwa Twojego przyjmij duszę mojego ojca, a naszym życiem pokieruj tak, by mógł być z nas dumny – zakończył. ….

    List prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego nadesłany na pogrzeb Janusza Kurtyki:

    Szanowni uczestnicy uroczystości pogrzebowych!
    Poznawszy ból towarzyszący tragicznemu odejściu najbliższej osoby oraz przyjaciół, którzy wiernie służyli Polsce, łączę się w tym samym bólu z tymi, którzy dziś trwają w Krakowie przy trumnie pana Janusza Kurtyki, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Jest wiele osób o wiele bardziej kompetentnych ode mnie, aby mówić o Jego wielkości i dorobku. O wielkości i dorobku wytrawnego historyka, mężnego działacza opozycji demokratycznej w PRL, znakomitego animatora i sprawnego organizatora prac instytucji w wolnej Rzeczypospolitej, prawego człowieka. Głęboko wierzę, że jego rzetelni koledzy po fachu, badacze dziejów naszego państwa, teraz i w przyszłości podejmą wysiłek zbadania dzieła tego bogatego, choć przedwcześnie przerwanego życia. Nie mam żadnych wątpliwości, że prawda o tym niezwykłym człowieku będzie dla nas i dla potomnych przedmiotem dumy i źródłem inspiracji. Będzie to prawda starannie oddzielona od półprawd i skrajnie nierzetelnych opinii, które choć ozdabiane szumnymi frazesami, dyktowane były najczęściej przyziemnymi interesami. To samo dotyczy prawdy o dokonaniach wielu rzetelnych badaczy pracujących lub współpracujących z Instytutem Pamięci Narodowej w czasie prezesury pana Janusza Kurtyki.

    Proszę mi pozwolić na pewną osobistą refleksję. Jako poseł i przywódca największego ugrupowania w Sejmie miałem zaszczyt przyczynić się do tego, że 9 grudnia 2005 r. Sejm 332 głosami zaakceptował kandydaturę dr. hab. Janusza Kurtyki na stanowisko prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Moją rolą było poznać kandydata, który był wtedy dyrektorem krakowskiego oddziału IPN, legitymującym się imponującym dorobkiem naukowym. Przy bezpośrednim spotkaniu zrobiła na mnie wielkie wrażenie nieprzeciętna inteligencja mego rozmówcy, lapidarny i celny sposób diagnozowania problemów i określania priorytetów. Przekonałem się, że mamy do czynienia z kandydatem, który także dzięki doświadczeniu w badaniu różnych okresów historii oraz doskonałej znajomości warsztatu historyka nauk pomocniczych zadba o rzetelne, niekoniunkturalne badanie prawdy. Jego tragicznie przerwana kadencja potwierdziła, że w osobie pana Janusza Kurtyki mieliśmy wtedy do czynienia z kandydatem na stanowisko szefa placówki godnego jej nazwy – Instytut Pamięci Narodowej.
    Naród może rozwijać się tylko w wolności. Nie ma zaś wolności bez poznania i zachowania prawdy o przeszłości. Pierwszą wartością, jakiej powinien bezkompromisowo służyć IPN jest więc prawda. Trzeba ją poznawać, choćby falsyfikowała ten czy inny mit założycielski, narażała na dyskomfort tę czy inną wpływową osobę lub instytucję, burzyła hierarchę zasług i wartości arbitralnie ustaloną u zarania III Rzeczypospolitej. Instytut Pamięci Narodowej kierowany przez swojego wielkiego prezesa nieustannie narażał się tym, którzy w placówce tej chcieli widzieć raczej coś w rodzaju Agencji Narodowej Amnezji, Frontu Cenzury Pamięci czy swoiste Ministerstwo Prawdy Historycznej w republice politycznej poprawności.
    Podziwiałem prezesa Kurtykę za prawdziwe męstwo, z jakim znosił ataki wymierzone bezpośrednio w Niego lub w osoby współtworzące IPN, za mistrzowską powściągliwość, z jaką reagował na ataki lub przechodził nad nimi do porządku. Jeżeli musiał odpowiadać na publicznie stawiane zarzuty, to czynił to z opanowaniem i precyzją profesjonalisty, który wyraźnie góruje wiedzą i znajomością przedmiotu nad atakującymi. I wiedział, że najlepszą odpowiedzią będzie niestrudzone kontynuowanie misji Instytutu.
    Drogi Panie Prezesie! Dzieło stanowiące wkład do narodowej kultury i społecznej świadomości nie umiera wraz ze swym stwórcą. Sens tej myśli zna najlepiej historyk Pańskiej miary. W dniu, w którym żegnamy się z Panem, jest ona dla nas i pocieszeniem, i zobowiązaniem. Dziękujemy i pamiętamy, Panie Prezesie! Odpoczywaj w pokoju!

  3. Telewizja publiczna jednak równiez mocno manipuluje faktami. Relacja z pogrzebu lapidarna i chlodna zupełnie nie odzwierciedlała skali tego wydarzenia. Oglądam zdjęcia i słów mi brak na to zakłamanie medió w tym naszym kraju. Nawet w obliczu takiej tragedii. Odszedł naprwdę wielki człowiek. Serdeczne wyrazy współczucia dla rodziny pana Prezesa Kurtyki.

Dodaj komentarz